Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raport - Żyjemy w erze Big Brothera

IZA, ADE
Podtrzymują kontakty międzyludzkie, ale mogą uzależnić. Przełamują nieśmiałość, ale często szokują tym, co ludzie na nich zamieszczają. Portale społecznościowe

Niedawno jedna z moich znajomych na „Naszej Klasie” zamieściła zdjęcie swego jeszcze nienarodzonego dziecka z trójwymiarowego USG. „Fotka” była piękna, ale sam fakt umieszczenia jej na portalu, do którego dostęp mają miliony osób, może być dyskusyjny. Zdjęcie chyba wzbudziło lekkie kontrowersje, bo na drugi dzień nie było po nim śladu...
Media społecznościowe facebook, NK, fotka, twitter, blip, buzz, grono.net rodzą się jak grzyby po deszczu, ale u nas prym wiodą pierwsze dwa. NK przekształca się w serwis randkowy. Ludzie coraz częściej szukają tam przygodnych znajomości, składają niedwuznaczne propozycje, na siłę dodają do swoich list znajomych ludzi, z którymi nigdy nie zamienili słowa, nawet na gadu-gadu. Facebook ma inny charakter. Większość ludzi kojarzy się tam z „reala” - ze studiów, pracy, wakacji. Użytkownicy zamieszczają w sieci filmy, muzykę, zdjęcia, komunikują się ze sobą i wymieniają poglądy. Jest spora grupa użytkowników portali, którzy lansują się bezgranicznie i spowiadają ze wszystkiego. Każda z takich osób chce zaistnieć, robiąc sobie zdjęcie przed domem bogatego sąsiada lub czyjąś „furą”. Każdy chce być gwiazdą. Ludzie na portalach społecznościowych zamieszczają też przeróżne, łagodnie mówiąc dziwadła. Niedawno nawet założono konto... krowie.
- Na facebooku mam konto, ale służy mi tylko do kontaktu ze znajomymi, szczególnie tymi rozsianymi po świecie. Niestety, w każdej grupie ludzi, w tym również wśród użytkowników portali społecznościowych, znajdzie się „czarna owca”. Anonimowość robi swoje. Wiele osób pokazuje nieprawdziwe oblicza i to co widzimy na NK czy facebooku jest dalekie od rzeczywistości. Jest wytworem wybujałej, czasami nawet chorej fantazji. Są zdjęcia balansujące na granicy przyzwoitości lub prawa. Nie akceptuję takich posunięć, ale nie mamy na to wpływu. Oczywiście dopóki ktoś nie zamieszcza na moim koncie jakichś głupot - podkreśla Krzysztof Tyborski, ratownik medyczny z Wągrowca.
Na profilu pana Krzysztofa można za to znaleźć wiele zdjęć z jego przeróżnych podróży. Tego rodzaju fotografie można znaleźć też na profilu Elżbiety Berendt, radnej zeSkoków. - Traktuję to jako formę podzielenia się wrażeniami z kolegami i koleżankami, także z tymi jeszcze z lat szkolnych, z którymi nie miałam kontaktu przez wiele lat. Dzięki NK go odzyskałam. Miło jest popatrzeć jak po latach zmieniła się koleżanka czy kolega ze szkolnej ławy. Do tej pory nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego ze strony innych użytkowników. Znam jednak przypadki, że przez wulgarne komentarze znajomi usunęli konta. Wiele osób taktuje tego rodzaju portale jako kopalnię wiedzy na temat innych osób. Mnie nie interesuje podglądanie innych, jak ktoś mieszka lub jaki ma samochód - przyznaje pani Elżbieta.
Z ostrożnością do portali podchodzi natomiast Beata Korpowska z Wągrowca.
-Podoba mi się idea wirtualnych kontaktów, należy jednak podchodzić do nich z rezerwą. Zwłaszcza jeśli chodzi o pozostawiane tam dane i informacje. Sama jestem zalogowana na więcej niż jednym portalu, ale każdy z nich służy mi do czegoś innego. Nie akceptuję przesadnej wylewności informacyjnej. Nie podoba mi się zakładanie dziwnych fikcyjnych kont, zamieszczanie zdjęć na pograniczu przyzwoitości. Portale traktuję funkcjonalnie: jedne służą do kontaktów sentymentalno-szkolnych, inne do zawodowych. Uważam, że każdy ma prawo robić, co chce ze swoją prywatnością... Byle nie naruszał mojej - wyraża swą opinię Beata Korpowska, szef PUP w Wągrowcu.
Korzyści jakie niosą za sobą portale społecznościowe wykorzystują też samorządy. Skoki są pierwszym miastem w naszym powiecie, które wykorzystało facebooka do własnej promocji. Nowa strona miasta jest powiązana z popularnym portalem. - Facebook daje spore możliwości promocji. Wystarczy kliknąć, że lubi się Skoki i można otrzymywać informacje o tym, co dzieje się w mieście - tłumaczy Karolina Stefaniak z urzędu miasta i gminy Skoki. Portale społecznościowe były wykorzystywane także podczas kampanii samorządowej przez Krzysztofa Poszwę, ubiegającego się o fotel burmistrza Wągrowca. - W działalności politycznej kontakt z wyborcą czy mieszkańcem jest bardzo ważny. Wykorzystując własne kontakty czy też nowe znajomości możemy dotrzeć do naprawdę szerokiego grona odbiorców. Portale społecznościowe dają duże możliwości prezentacji poglądów, pytań i informacji o aktualnie organizowanych imprezach i spotkaniach - wyjaśnia Poszwa.
Ale uwaga. - Osoby podatne potrafią się od nich uzależnić. Dzieci mają dostęp do zdjęć trącających o pornografię. Ale robią też dużo dobrego - na przykład przełamują nieśmiałość u osób, które wręcz paraliżuje kontakt z drugim człowiekiem, podtrzymują więzi międzyludzkie. Po prostu trzeba podchodzić do nich rozsądnie i z umiarem - ocenia psycholog Jolanta Tomaszewska.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto