Ta ostatnia firma jest obecnie jedną z najlepiej rozpoznawanych i najwyżej wycenianych polskich marek. Ale rodzina Kruków nie kontroluje jej już od dawna. Czy taki obrót spraw oznaczałby, że nadchodzi zmierzch rodzinnych firm? Nie- koniecznie, choć zachowanie rodzinnego charakteru przedsiębiorstwa nie zawsze idzie w parze z szybkim rozwojem i podbijaniem nowych rynków.
– Faktycznie bywa, że przedsiębiorstwa rodzinne rozwijają się wolniej, bo wszelkie decyzje podejmuje się tam ostrożniej – mówi Katarzyna Gierczak-Grupińska z Inicjatywy Firm Rodzinnych. – Ale to raczej zaleta niż wada.
Zwłaszcza, że na rozwój – czy to rozumiany jako wzrost produkcji i zatrudnienia czy wysoką specjalizację potrzeba pieniędzy. Te można uzyskać albo z emisji akcji, jak swego czasu zrobiła poznańska firma jubilerska Kruk, albo z kredytów bankowych.
Tę ostatnią drogę wybrał Duda. O ile druga możliwość niesie ze sobą ryzyko utraty kontroli nad przedsiębiorstwem, o tyle pierwszy wariant oznacza pewność takiego scenariusza.
Krzysztof Olszewski – właściciel Solaris Bus&Coach twierdzi, że właśnie ten fakt skłonił go do porzucenia koncepcji poszukiwania pieniędzy na rozwój na warszawskim parkiecie.
– Był moment, kiedy myśleliśmy o takim rozwiązaniu, ale doszliśmy do wniosku, że utrata kontroli nad firmą, którą stworzyliśmy od zera to za wysoka cena – powtarzał wielokrotnie. Solaris wciąż jest firmą rodzinną.
Taką był i miał pozostać PKM Duda. Jednak zeszłoroczne spore inwestycje, między innymi w gospodarstwa rolne na Ukrainie, finansowane z kredytów, straty na opcjach walutowych, a także rozwijanie sprzedaży, która jest mniej dochodowa niż produkcja sprawiły, że w połowie ubiegłego roku firma znalazła się w poważnych tarapatach. Kontrolę nad nią przejęły banki, które pożyczały pieniądze.
Koncern opracował plan naprawczy, w maju wyemitował kolejną serię akcji. Nabywcy się znaleźli. Poważnym argumentem skłaniającym do wyłożenia pieniędzy było także i to, że swój własny kapitał zainwestowała rodzina Duda. Ostatecznie po dokonaniu wszelkich zaplanowanych operacji udział banków w koncernie spadnie z ponad 50 do około 30 procent. Ale tylko formalnie. Instytucje finansowe, które wciąż mają w koncernie spore wierzytelności tak naprawdę zagwarantowały sobie zachowanie głosu decydującego do zakończenia restrukturyzacji firmy w 2012 roku. Jedyne, co udało się uzyskać rodzinie Duda, oprócz restrukturyzacji zadłużenia to gwarancja, że przed 2012 rokiem instytucje finansowe chcąc sprzedać akcje, będą musiały uzyskać na to jej zgodę i ona będzie miała prawo pierwokupu akcji.
Teraz jednak przedstawiciele banków zaczęli przebąkiwać, że inni chętni na akcje są już teraz. Wymienia się firmy z rodowodem amerykańskim, fińskim holenderskim.
Rodzina Duda nie mówi nie. Prezes firmy Maciej Duda podkreśla, że dodatkowe pieniądze pozwoliłyby firmie dalej się rozwijać – zwiększać produkcję i zatrudnienie.
Tyle, że z kolejnej firmy rodzinnej zostałaby już wtedy wyłącznie marka.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?