Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SZAMOTUŁY - Zagrożone jest życie 150 pacjentów?

Krzysztof Sobkowski
Izabela Mikuła i Magdalena Rzochowska od dziś nie pracują już w DPS Chojno i Nowa Wieś
Izabela Mikuła i Magdalena Rzochowska od dziś nie pracują już w DPS Chojno i Nowa Wieś FOT. KRZYSZTOF SOBKOWSKI
– Na czas tej kryzysowej sytuacji utworzymy w Domach Pomocy Społecznej w Chojnie i w Nowej Wsi dodatkowe etaty dla pielęgniarek, które opłaci powiat szamotulski – zapowiedział starosta szamotulski Paweł Kowzan po tym, jak w piątek okazało się, że obie placówki zostały pozbawione pomocy pielęgniarek, z którymi wielkopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie podpisał nowych kontraktów.

Siedem sióstr opiekowało się prawie 150 niepełnosprawnymi intelektualnie ludźmi w DPS w Nowej Wsi i w Chojnie. Nagle – z dnia na dzień – sytuacja się zmieniła. NFZ nie podpisał z nimi nowych kontraktów. Stare wygasły 28 lutego i wszystkie pielęgniarki zostały zmuszone do odejścia z pracy.

Kobiety czują się pokrzywdzone. – Nie wiemy, o co chodzi funduszowi – mówi Izabela Mikuła, pielęgniarka z Chojna. – W propozycjach wpisałyśmy takie kwoty, jakie sugerował nam NFZ, więc na pewno nie przedobrzyłyśmy – podkreśla. – Jesteśmy zszokowane. Komisja z NFZ była u nas na kontroli i nie było żadnych zarzutów. Dziwi nas także to, że nie było nawet negocjacji z NFZ. Postawiono nas pod ścianą. Tak naprawdę to nie nam zrobiono krzywdę, a pacjentom. My sobie jakoś poradzimy, bo pielęgniarka pracę sobie znajdzie. Co jednak będzie z naszymi pacjentami? Przecież to oni pozostali bez opieki – dodaje Magda Rzochowska, pielęgniarka z DPS w Nowej Wsi. – Nie podano nam nawet przyczyn odrzucenia naszych ofert. Wiemy tylko, że nie spełniamy wymogów – podkreśla.

Dyrekcja DPS-ów jest równie zaskoczona i rozkłada bezradnie ręce. – Każdego dnia pielęgniarki rozkładały leki, podawały zastrzyki, insuliny, robiły opatrunki, prowadziły też dokumentacje medyczne – mówi Hanna Pujanek, dyrektor DPS w Chojnie. – Nie wiem, jak teraz będzie wyglądało życie naszych pacjentów. Według mnie ich życie jest zagrożone. – Ja jestem pełna obaw. Mam wielu pacjentów z padaczką – dodaje Lucyna Grzyll, dyrektor DPS w Nowej Wsi.Cały piątek trzeba było czekać na stanowisko funduszu. W końcu się udało. Rzecznik prasowy NFZ w Poznaniu Marta Banaszak-Osiewicz mówi, że oferty pielęgniarek z Nowej Wsi i Chojna zawierały nieprawdziwe informacje. Według funduszu pielęgniarki wpisały do wniosków sprzęt, którego nie mają i to spowodowało, że ich oferta została odrzucona.

W piątek w starostwie w Szamotułach, któremu podlegają ośrodki, władze powiatu debatowały, jak rozwiązać sytuację. – NFZ już nie po raz pierwszy stawia nas pod ścianą. Tak samo było rok temu z pogotowiem ratunkowym. Dowiedzieliśmy się dzień wcześniej – mówi rzecznik prasowy starostwa Maciej Fliger.
Delegacja z Szamotuł pojechała do NFZ tego samego dnia, ale nie na wiele się to zdało. – Nic się nie dowiedziałyśmy – mówi Magda Rzochowska. – Powiedziano nam tylko, że możemy dziś złożyć odwołania od decyzji NFZ. Pod koniec dnia ustalono, że starostwo zapłaci za utworzenie dodatkowych etatów w DPS do czasu, aż sytuacja się wyjaśni. NFZ stara się jednak studzić emocje. – Opieka nad mieszkańcami DPS-ów w całym województwie, również w Chojnie i Nowej Wsi, nie jest zagrożona – mówi Marta Banaszak-Osiewicz. – W Wielkopolsce działa aż 90 spółek pielęgniarskich, które zajmują się długoterminową opieką domową. Listy zawierające spis tych firm wysłano już do dyrektorów DPS-ów. Mogą z nich korzystać – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto